Test: Opel Corsa 1.2 100 A8 GS Line - przepis na sukces
Opel Corsa w usportowionej odmianie GS Line z przekładnia automatyczną brzmi jak przepis na sukces. Czy rzeczywiście tak jest? Przekonajcie się sami...
Zwinny i atrakcyjny dla oka miejski samochód z małym i oszczędnym silnikiem benzynowym, a do tego skrzynia automatyczna? Brzmi jak idealne połączenie. Z doświadczenia wiem, że w praktyce bywa z tym różnie, a poszczególni producenci lubią trochę "powydziwiać". Czy związek z Francuzami wyszedł Oplowi na dobre? Sprawdzę to na przykładzie nowej Corsy.
Krótko o tym, jak Niemiec stał się Francuzem
Nim zacznę się jednak nad nią zachwycać lub też pastwić, czego sam jeszcze nie wiem, najpierw parę słów wyjaśnienia, jak do tego doszło, że Corsa stała się Francuzem. Aktualna, szósta generacja miejskiego Opla jest pierwszym opracowanym od podstaw wcieleniem od czasu debiutu Corsy D w 2006 roku. Pierwotnie Corsa F (opracowana jeszcze za czasów General Motors) miała zadebiutować w 2017 roku, jednak zbiegło się to w czasie z przejęciem Opla przez koncern PSA (obecnie Stellantis). Niemal gotowy już projekt porzucono, zaś Corsę, jaką dziś znamy, opracowano w zaledwie 2 lata, już w ramach koncernu PSA. W efekcie Corsa F zadebiutowała równolegle z bliźniaczym Peugeotem 208 w 2019 roku.

Opel Corsa GS Line 2022 wygląda dość "dziarsko"
Podobnie jak Peugeot, Corsa F występuje wyłącznie jako pięciodrzwiowy hatchback. Stylistycznie samochód nawiązuje do pozostałych modeli Opla, w tym Insignii, która swoją drogą jest ostatnim Oplem powstałym za czasów General Motors. Auto nie należy do małych (oczywiście jak na segment B), bowiem mierzy 4060 mm długości.

Tym, co jednak szczególnie przykuwa uwagę w testowanym egzemplarzu, jest jego ciekawa kolorystyka wynikająca z topowej konfiguracji GS Line. -Żywe czerwone nadwozie doskonale kontrastuje z czarnymi elementami w postaci dachu, felg, obudów lusterek czy listwy wokół szyb. Typowy dla odmiany GS Line jest też spory spojler dachowy. Z tyłu uwagę zwracają też dwie małe końcówki układu wydechowego.
W kabinie sportowy styl w parze z niemiecką ergonomią
Sportowych akcentów nie brakuje też w kabinie. Począwszy od dobrze wyprofilowanych foteli z czerwonymi nićmi oraz czerwonymi akcentami pośrodku, przez dobrze leżącą w dłoniach skórzaną kierownicę ze spłaszczonym i grubym wieńcem, aż po aluminiowe nakładki na pedały i czerwone oraz srebrne wstawki na kokpicie i na drzwiach. Sportowego sznytu autu dodaje także zwrócona w stronę kierowcy deska rozdzielcza.

Sam kokpit jest ergonomiczny i prosty w obsłudze, jak zresztą przystało na Opla. Pod tym względem faktycznie pozostał „niemiecki’. Uwagę zwraca wysunięty ekran systemu multimedialnego o przekątnej 7 cali, ( swoją drogą trochę mało jak na obecne standardy), dzięki czemu jest zawsze pod ręką, a jego obsługa jest prosta. Działa on płynnie, choć zdarzało mu się mieć problemy z przewodowym Apple CarPlay’em. Ten w przypadku Corsy odgrywa ważną rolę, bowiem auto nie posiada fabrycznej nawigacji. Niegdyś uznałbym to za wadę, teraz absolutnie nie, bowiem fabryczne nawigacje i tak nie są używane w 90% przypadków właśnie z racji na mapy Google’a. Szkoda tylko, że Opel posiada tylko jeden port USB-A.
Jakość w porządku, ale nie jest to poziom Peugeota
Jeśli chodzi o ergonomię, jest jednak parę drobnych wpadek. Podłokietnik lekko przeszkadza w korzystaniu z cupholderów, panel jednostrefowej automatycznej klimatyzacji umieszczono zbyt nisko i daleko od ręki kierowcy, zaś niewielki wyświetlacz wirtualnych zegarów, choć prosty i czytelny, oferuje mało wskazań. Ponadto obsługa komputera pokładowego, chociaż nie należy do trudnych, to jest niepotrzebnie wydłużona do dwóch etapów – najpierw wybieramy bowiem pokrętłem na dźwigience kierunkowskazów rodzaj wskazań, a potem przyciskiem na jej końcu zatwierdzamy, co dokładnie chcemy zrobić.

Jakościowo kabina Opla wypada przyzwoicie, ale z pewnością nie jest to taki poziom jak w Peugeocie 208. Góra deski rozdzielczej jest miękka, panele przednich drzwi i podłokietniki również, jednak cała reszta już twarda. Na szczęście większość elementów przyzwoicie poskładano i z kabiny nie dochodzą żadne trzaski… Może za wyjątkiem kolumny kierowniczej. Oczywiście mamy też połacie piano black, na którym widać wszystkie odciski palców z ostatniego miesiąca.
Opel Corsa 2022 - przestronnośc i funkcjonalność
Przestronność jest typowa dla segmentu B, a więc z przodu ok, z tyłu ciasno. -Opel Corsa to auto stworzone dla dwóch osób, o czym świadczy też bagażnik. Liczy on bowiem od 309 do 1015 litrów. Jest ustawny, jednak po złożeniu oparć powstaje spory schodek, zaś podłoga bagażnika jest fatalnej jakości i ugina się nawet pod niewielkim obciążeniem. Na szczęście przednie fotele nie tylko dobrze trzymają w zakrętach, ale również są wygodne.- czytane, pokazać to o czym mowa + ujęcie wnętrza z wszystkimi otwartymi drzwiami.

Opel Corsa 2022 1.2 GS Line - osiągi i spalanie
Pod maską znalazła się dobrze znana z Peugeota jednostka benzynowa 1.2 PureTech z turbodoładowaniem, która w testowanym egzemplarzu rozwija 102 KM i 205 Nm. Współpracuje ona z 8-biegową skrzynią automatyczną. Pomimo trzech cylindrów wyróżnia się ona całkiem przyzwoitą kulturą pracy i elastycznością, a także oferuje lepsze osiągi niż można się spodziewać.
Dobra, dość gadania, sprawdźmy jak to jeździ. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 10,8 s i prędkość maksymalna 192 km/h na papierze może nie imponują, jednak w praktyce autko jest zaskakująco żwawe i nie ma problemu z rozwijaniem prędkości autostradowych. Oczywiście wówczas hałas w kabinie rośnie, jednak nie jest on nieznośny. Wyraźnie słychać za to szum opon. Skrzynia automatyczna działa szybko i płynnie, sprawność jej działania jest lepsza niż w niejednym konkurencie z przekładnią dwusprzęgłową. Można też zmieniać biegi za pomocą manetek przy kierownicy. Do wyboru są tryby Normal, Eco i Sport, zmieniające reakcję silnika na gaz i charakterystykę pracy przekładni.

Pod względem zużycia paliwa również nie ma się czego wstydzić. Średnio w teście wyniosło ono 6,6 l/100 km. Na ekspresówkach wyniesie ono 6,2 l, na autostradach około 7 litrów, zaś w mieście zużycie wynosi około 6-6,5 l/100 km. Bak liczy 44 litry i pozwala na przejechanie ponad 600 km na jednym tankowaniu.
Prowadzi się równie dobrze co wygląda
Podczas jazdy Corsa przekonuje precyzją i zwinnością, przywodząc na myśl hot hatche. Układ kierowniczy działa dość precyzyjnie, zaś hamulce są bardzo skuteczne, ale trochę zero-jedynkowe. Auto nie ma problemów z trakcją, a przy okazji zapewnia przyzwoity komfort, choć w tej kwestii jest jeszcze pole do poprawy. Zawieszenie potrafi głośno pracować na nierównościach i nie przepada za studzienkami czy większymi dziurami. Na szczęście auto jest stabilne i przewidywalne podczas jazdy w zakrętach i na wprost.

Opel Corsa 2022 - ceny
Obecnie Corsa GS Line z testowanym silnikiem i z automatem nie występuje – chcąc mieć GS Line’a i automat trzeba wybrać mocniejszy wariant oferujący 130 KM za 104 900 zł. Zresztą spójrzcie sami jak prezentują się ceny Corsy zależnie od silnika i wersji wyposażenia.

Dla porównania Skoda Fabia 1.0 TSI DSG o mocy 110 KM w wersji Monte Carlo kosztuje od 89 500 zł, Ford Fiesta EcoBoost Powershift 1.0 o mocy 125 KM w konfiguracji ST-Line 102 000 zł, zaś Peugeot 208 1.2 PureTech EAT8 o mocy 102 KM w odmianie GT 110 700 zł.
Opel Corsa w ofercie Nowyosobowy.pl
Jeśli szukacie nowego Opla Corsy zdecydowanie warto się przyjrzeć ofercie Nowyosobowy.pl. Znajdziecie tam kilkadziesiąt egzemplarzy Opla Corsy w różnych wersjach silnikowych i wyposażeniowych. Wszystkie są fabrycznie nowe i pochodzą z 2022 oraz z 2023 roku. Możecie liczyć na atrakcyjne finansowanie, minimum formalności, szybki odbiór oraz na sięgające nawet kilkunastu procent rabaty względem ceny katalogowej.
Sprawdź ofertę Opel Corsa leasing na Nowyosobowy.pl
Opel Corsa 1.2 100 A8 GS Line 2022 - podsumowanie
Szczerze mówiąc trochę obawiałem się testu Corsy. Paradoksalnie właśnie z tego powodu, iż jego najnowsze wydanie mi się podoba i miałem co do niego pewne oczekiwania, wiedząc już jak jeździ jego techniczny bliźniak w postaci Peugeota 208. Na szczęście mały Opel nie zawiódł moich oczekiwań i śmiem twierdzić, że jeździ on równie „dziarsko” co wygląda. To małe miejskie autko rzuca się w oczy, może się podobać i jest pod wieloma aspektami przemyślane. Spodobały mi się zwłaszcza jego układ napędowy oraz prowadzenie. Oczywiście parę aspektów, w tym komfort, wykonanie czy multimedia, można by jeszcze poprawić, ale to zostawmy już liftingowi, który zbliża się wielkimi krokami.