Jeep Avenger Summit 1.2 100 KM MHEV. Test
Jeep Avenger e-Hybrid, jak sprawdza się w normalnym użytkowaniu?

Jeep Avenger zadebiutował jesienią 2022 r. Pierwotnie ten model miał być oferowany tylko z napędem elektrycznym, jednak na wybranych rynkach (Polska, Włochy i Hiszpania) sprzedawana jest też wersja napędzana silnikiem spalinowym. Na początku 2024 r. gama modelowa została rozszerzona o Jeepa Avengera e-Hybrid z 48-woltowym systemem miękkiej hybrydy. Niedawno jeździłem tą właśnie odmianą „polskiego Jeepa”. Jakie były moje wrażenia?
Na co dzień jeżdżę samochodem, którego silnik benzynowy jest wspomagany przez 48-woltowy system miękkiej hybrydy. Tym bardziej byłem ciekawy, jak jeździ się Jeepem Avengerem, którego od kilku miesięcy także można zamówić z taką właśnie jednostką napędową. Co więcej, dziennikarze, którzy jeździli odmianą e-Hybrid, pisali, że, w przeciwieństwie do innych aut z systemami MHEV, Jeep Avenger e-Hybrid, może jeździć z wykorzystaniem napędu elektrycznego. Nie pozostało mi więc nic innego, jak powiedzieć „sprawdzam”.


Jeep Avenger e-Hybrid – napęd
Miękka hybryda opracowana przez koncern Stellantis składa się z:
- trzycylindrowego turbodoładowanego silnika spalinowego 1.2 o mocy 100 KM i maksymalnym momencie obrotowym 205 Nm,
- sześciobiegowej dwusprzęgłowej automatycznej skrzyni biegów, która jest zintegrowana z silnikiem elektrycznym o mocy 21 KW, czyli ok. 28,6 KM
- i 48-woltowego akumulatora litowo-jonowego o pojemności 0,9 kWh.
Dla porównania, Suzuki Vitara Strong Hybrid, ma akumulator o pojemności 0,84 kWh, Toyota Yaris Cross 0,76 kWh, Honda HR-V e:Hybrid 1 kWh, a Nissan Juke Hybrid i Renault Captur E-Tech full hybrid 145 – 1,2 kWh.
Jest to o tyle istotne, że te pięć wymienionych powyżej samochodów, to hybrydy HEV, czyli takie, które mogą poruszać się z wykorzystaniem napędu elektrycznego. W miękkich hybrydach silnik elektryczny może co najwyżej wspomagać jednostkę spalinową podczas przyspieszania (przynajmniej tak jest w Suzuki Vitarze Mild Hybrid, którą jeżdżę na co dzień.
Czy Jeep Avenger e-Hybrid może jeździć „na prądzie”? Tak!
Po pierwszej podróży za kierownicą Avengera nie zwróciłem uwagi na podsumowanie podróży, które wyświetla się na ekranie wskaźników, po wyłączeniu silnika. Za to już od następnego dnia sprawdzałem te informacje po każdej jeździe. Dlaczego? A dlatego, że jedną z wyświetlanych wtedy danych, był procentowy udział jazdy „na prądzie”.
Dzień |
Dystans (km) |
Udział jazdy EV (%) |
Średnie spalanie (l/100 km) |
Uwagi |
1. |
74 |
53 |
4,9 |
Trasa przebiegała ulicami z ograniczeniem prędkości do 50 km/h, takimi, gdzie wolno jechać maksymalnie 60 km/h i 70 km/h, a także fragmentem obwodnicy Warszawy z dopuszczalną prędkością 100 km/h |
2. |
91 |
32 |
4,9 |
Trasa w większości po drogach szybkiego ruchu |
3. |
27 |
48 |
5,2 |
Trasa głównie po ulicach miejskich |
4. |
80 |
12 |
5,4 |
Jazda głównie drogami ekspresowymi i drogami pozamiejskimi |
67 |
45 |
5,0 |
Głównie drogi powiatowe |
|
80 |
15 |
5,0 |
Jazda głównie drogami ekspresowymi i drogami pozamiejskimi |
|
5. |
78 |
50 |
5,65 |
Miasto i trasa |
6. |
17 |
40 |
5,2 |
Miasto |
To wszystko oznacza tyle, że Jeep Avenger e-Hybrid plasuje się między „klasyczną” miękką hybrydą, a „samoładującą się hybrydą”. Kiedy podczas jazdy (przede wszystkim w warunkach miejskich) łagodnie obchodziłem się z pedałem przyspieszenia, uzyskiwałem całkiem przyzwoite wyniki dotyczące jazdy w trybie zeroemisyjnym.
Jako osobę, która na co dzień jeździ samochodem, w którym silnik spalinowy wspomagany jest przez układ miękkiej hybrydy, zdziwiło mnie to, że podczas postoju, silnik nie wyłączał się, a nawet jeśli, to na krótko.
Jak Jeep Avenger wygląda z zewnątrz?
Na pytanie postawione w śródtytule, można najłatwiej odpowiedzieć, że pod względem designu Jeepowi Avengerowi, najbliżej jest do modelu Grand Cherokee (zwłaszcza z przodu).
Wąskie reflektory przednich świateł, składająca się z siedmiu „żeberek” atrapa chłodnicy, nakładki z tworzyw sztucznych na nadkolach, progach i zderzakach, a wreszcie oryginalne elementy wypełniające tylne lampy. To wszystko sprawia, że Jeep Avenger jest samochodem zgrabnym i naprawdę mogącym się podobać.
Jeep Avenger e-Hybrid ma 4 084 mm długości. Szerokość tego auta wynosi 1 776 mm, szerokość 1 808 mm (ze złożonymi lusterkami) i 1 981 mm (kiedy lusterka są rozłożone). Odległość między osiami to z kolei 2 557 mm.
A jakie jest jego wnętrze?
Wnętrze Jeepa Avengera można określić jednym słowem: proste. Przez całą szerokość deski rozdzielczej ciągnie się dekor. W jego wnętrzu znajdują się prostokątne nawiewy powietrza.
Pod nawiewami umieszczona jest długa, choć dość płytka półka, a pod nią fizyczne przyciski do obsługi klimatyzacji i ogrzewania szyb. Pewnym minusem jest to, że przyciskami można regulować tylko szybkość i temperaturę nawiewu. Kierunek nawiewu można wybrać jedynie na ekranie. Wolę jednak taką niewielką łyżkę dziegciu w beczce miodu niż sterowanie wszystkimi opcjami klimatyzacji na ekranie. Także i kierunek jazdy wybiera się przy pomocy przycisków.
W miejscu, gdzie zazwyczaj znajduje się lewarek do zmiany biegów, jest całkiem spory schowek z indukcyjną ładowarką do telefonu, gniazdem 12 V i dwoma portami USB-C (jeden z nich służy tylko do ładowania, a drugi także do transmisji danych). Do pełni szczęścia brakowało tylko rolety, którą można byłoby zasłonić schowek i znajdujący się w nim telefon. Podejrzewam, że taka roleta jest dostępna (w górnej części znajdują się miejsca do włożenia przytrzymujących ją zaczepów).
Warto też zwrócić uwagę na wyświetlacz zestawu wskaźników. Jest on – przynajmniej według mnie – typowy nie dla samochodów z napędem spalinowym (a do takich przecież jest bliżej autom z systemem MHEV), a dla „samoładujących się hybryd”, czy aut elektrycznych. Co jest w nim takiego wyjątkowego? Na 10-calowym calowym wyświetlaczu nie było obrotomierza. W jego miejscu był wskaźnik pracy systemu hybrydowego/napędu elektrycznego (czyli Power/Eco/Charge). Po prawej stronie wyświetlacza znajdował się wskaźnik poziomu paliwa, a pośrodku wyświetlały się m.in. dane o prędkości, średnim chwilowym spalaniu czy procentowym wskaźniku jazdy w trybie elektrycznym.
Informacjami wyświetlającymi się w środkowej części ekranu można było sterować. Do tego celu służyły nie, jak w innych samochodach, przyciski na kierownicy, a przyciski umiejscowione na końcówkach manetek, znajdujących się za kierownicą. Korzystanie z takiego rozwiązania, wymagało przyzwyczajenia się, ale po pewnym czasie, stawało się bardzo intuicyjne.
Na środku deski rozdzielczej znajdował się ekran systemu multimedialnego Uconnect (10,25 cala).
Jeep Avenger – jak jest wyposażony i ile kosztuje?
Jeep Avenger e-Hybrid w specyfikacji Summit. Wyjściowa cena samochodu w tej wersji wyposażenia wynosi 140 600 zł. W wyposażeniu standardowym można znaleźć m.in.:
- automatyczną klimatyzację jednostrefową,
- tempomat adaptacyjny,
- osiemnastocalowe felgi aluminiowe Diamond Cut,
- przednie reflektory projektorowe Full LED,
- automatyczne światła drogowe,
- światła przeciwmgielne LED,
- przyciemniane szyby,
- wielokolorowe oświetlenie wnętrza Ambient,
- bezprzewodowa ładowarka,
- system monitorowania martwego pola,
- kamera cofania 180° z widokiem z góry,
- czujniki parkowania 360°,
- elektryczne składane i regulowane lusterka boczne,
- elektrycznie i bezdotykowo otwierana klapa bagażnika.
Wyposażenie opcjonalne kosztowało w sumie 21 900 zł, a w jego skład wchodziły takie elementy jak:
- lakier STONE beżowy i czarny dach VOLCANO (6 100 zł),
- otwierany szklany dach (4 700 zł),
- pakiet INFOTAINMENT (4 900 zł),
- pakiet Skórzany i Zimowy Summit (6 200 zł).
Łączna cena za tak wyposażone auto wynosiła 162 500 zł.
Jeep Avenger e-Hybrid a konkurencja
Samochody z systemem miękkiej hybrydy produkowane są m.in. przez Suzuki (niemal cała gama modelowa jest dostępna z takim rodzajem napędu), Volkswagena (silniki eTSI), Hyundaia, czy Kię. Mazda natomiast (w modelu CX-60) łączy miękką hybrydę z silnikiem wysokoprężnym. Miałem lekką „zagwozdkę”, do jakiego auta porównać hybrydowego Avengera.
Postanowiłem wziąć na tapet samochód, którym jeżdżę na co dzień: Suzuki Vitarę.
Wygląd i rozmiary
Zarówno Suzuki Vitara, jak i Jeep Avenger mają dość kanciaste nadwozia typowe dla aut „uterenowionych”. Dodatkowo podkreślają to nakładki z tworzyw na progach, progach i nadkolach. Druga ich cecha to podniesiony prześwit. W Vitarze wynosi on 185 mm, a w Avengerze jest większy i mierzy 210 mm.
|
Jeep Avenger |
Suzuki Vitara |
Różnica |
Długość (mm) |
4 088 |
4 175 |
-87 |
Szerokość (mm) |
1 776 |
1 775 |
1 |
Wysokość (mm) |
1 541 |
1 610 |
-69 |
Rozstaw osi (mm) |
2 563 |
2 500 |
63 |
Pod względem rozmiarów oba samochody są w sumie porównywalne. Vitara jest co prawda dłuższa niemal o 9 cm i wyższa o prawie 7 cm, ale za to Avenger ma większą przestrzeń między osiami. I to o ponad 6 cm. Różnica szerokości jest zasadniczo pomijalna (1 mm).
Suzuki Vitara ma też większy bagażnik (375 l vs. 325 l). Jeżeli więc nie będziemy porównywali designu obu aut (w końcu to dość subiektywne), to pod względem wyglądu i rozmiarów mamy remis.

Wnętrze
Już na pierwszy rzut oka widać, że Jeep Avenger jest samochodem, który został zaprojektowany niedawno. Suzuki Vitara przeszła niedawno kolejny face lifting, ale po kabinie tego samochodu widać, że została zaprojektowana ponad 10 lat temu i została tylko odświeżona. Tak więc w tej części pojedynku zwycięża Jeep Avenger.

Jeep Avenger i Suzuki Vitara są napędzane silnikami benzynowymi, które wyposażone są w 48-woltowy system miękkiej hybrydy. To zasadniczo jedyne podobieństwo. Jeepa Avengera napędza trzycylindrowy silnik o mocy 100 KM. Jego maksymalny moment obrotowy wynosi 230 Nm. Pod maską Vitary znajduje się czterocylindrowy silnik o pojemności 1.4 l, mocy 129 KM i o maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 205 Nm.
Zwycięzcą jest tu Suzuki Vitara. Jej silnik ma większą moc i maksymalny moment obrotowy.
Kolejna przewaga Avengera to automatyczna skrzynia biegów. W Vitarze Mild Hybrid montowana jest jedynie skrzynia manualna o sześciu przełożeniach. Co ciekawe, skrzynia automatyczna (hydrokinetyczna, a nie dwusprzęgłowa) była dostępna w przedliftowej Vitarze.
Wreszcie wisienka na torcie. System hybrydowy zastosowany w Jeepie Avengerze umożliwia pokonywanie krótkich dystansów z wykorzystaniem napędu elektrycznego. Tutaj więc wygrywa Avenger. System hybrydowy w Vitarze wspomaga jednostkę benzynową tylko podczas przyspieszania, czy przy jeździe pod górę. Nie ma natomiast możliwości, żeby był wykorzystywany do napędzania kół.
Cena i wyposażenie

Odniosę się tu do najwyższych wersji wyposażenia (bo takie są dostępne w parkach prasowych).
Suzuki Vitara Mild Hybrid w wersji Elegance z napędem na obie osie (taka, jaką jeździłem podczas testu) kosztuje 135 590 zł. W przypadku Suzuki podobnie zresztą jak innych japońskich producentów, cennik praktycznie nie obejmuje wyposażenia opcjonalnego (oprócz metalizowanego lakieru). Można dobrać np. koła zimowe na felgach aluminiowych czy drobne elementy wyposażenia wnętrza.
Inaczej wygląda sprawa z Jeepem Avengerem. Tutaj cennik jest o wiele bardziej rozbudowany i nawet do auta w najwyższej specyfikacji (Summit), można dodać całkiem sporo wyposażenia dodatkowego (np. otwierany szklany dach, pakiet Infotainment, pakiet Skórzany i Zimowy Summit). Samochód, którym jeździłem podczas testu, był „doposażony” w te elementy, co, po dodaniu lakieru metalizowanego, podnosiło jego cenę do 162 500 zł. Sprawdziłem, czym, pod względem wyposażenia standardowego, różnią się oba te samochody.
Element wyposażenia standardowego |
Jeep Avenger e-Hybrid Summit |
Suzuki Vitara FL Elegance |
Reflektory LED (światła do jazdy dziennej, mijania, drogowe) |
TAK |
TAK |
Przednie i tylne czujniki parkowania |
TAK |
TAK |
Kamera cofania |
TAK |
TAK |
Klimatyzacja automatyczna |
TAK |
TAK |
System multimedialny z obsługą Android Auto i Apple CarPlay |
TAK |
TAK |
Cyfrowe wskaźniki |
NIE |
TAK |
Elektrycznie regulowane lusterka z wbudowanymi kierunkowskazami |
TAK |
TAK |
Elektrycznie podnoszona klapa bagażnika |
NIE |
TAK |
System monitorowania martwego pola |
TAK |
TAK |
Ładowarka indukcyjna do smartfona |
TAK |
NIE |
Liczba portów USB |
3 (USB-C): |
1 (USB-A) |
Pod względem wyposażenia standardowego oba auta w sumie niewiele się różnią. Mają automatyczną klimatyzację, czujniki parkowania, kamery cofania i systemy multimedialne z obsługą Android Auto i Apple CarPlay (w Avengerze jest on bezprzewodowy). Dodatkowe elementy, jakie znajdują się „na pokładzie” Jeepa Avengera wynikają z tego, że ten model jest po prostu nowszy.
Podsumowanie
Miałem okazję jeździć już Jeepem Avengerem z silnikiem benzynowym, współpracującym z manualną skrzynią biegów. Wersja e-Hybrid, co prawda, nie różni się od niego niemal niczym pod względem stylistycznym (to „niemal” to stylizowana litera „e” znajdująca się na klapie bagażnika), ale jeździ się nim o wiele lepiej, niż autem napędzanym przez silnik benzynowy. Miękka hybryda à la Stellantis jest, przynajmniej według mnie, rozwiązaniem, które nie tylko sprawia, że auto ma mniejszy apetyt na paliwo, ale także umożliwia jazdę w trybie EV. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko napędu na obie osie. Okazało się jednak, że Jeep Avenger MY25 będzie dostępny z napędem AWD.